Cześć, moje drogie Panie! Jak Wam mija długi weekend? Ja co prawda nie mogłam go nazwać długim, gdyż byłam dziś w szkole, aczkolwiek lekcje były 'lajtowe', więc tak źle nie było. Dodać do tego 5-godzinny zlew ze wszystkiego (z nauczycielami również) i zero pracy domowej także nie pozostaje mi nic więcej, tylko się cieszyć!
Powiem szczerze, że któregoś pięknego dnia, kiedy to nie kontaktowałam się z Wami, naszły mnie myśli o końcu bloga. Dobra, przesadziłam- może nie tyle o końcu, co o przestaniu udzielania się tutaj. Przestaniu kontaktowania się z Wami. Z osobami, które tak na prawdę wprowadziły mnie w 'dorosły' świat, które tak na prawdę przejmowały się tym, co tu piszę. Jesteście ze mną niezależnie od Waszego lub mojego humoru, który ostatnio zbyt często się zmienia. Nie wiem jak mam Wam za to dziękować. Co prawda, nie zrobiliście niczego tak istotnego, abym była Wam wdzięczna, aczkolwiek to DLA WAS postanowiłam nie przerywać tego, co kiedyś zaczęłam. Co kiedyś postanowiłam robić bez względu na wszystko i wszystkich. Co kiedyś postanowiłam zacząć i ciągnąć do upadłego, choćby nie wiem co się działo. Wróciłam. I mam nadzieję, że na długo.
U mnie wszystko w jak najlepszym porządku. Nawet nie wiecie jak się ostatnimi czasami z wszystkiego cieszę! Dosłownie- z ocen, z każdego dnia, z tego, że jesteście ze mną, z tego, że mam przyjaciół, kochającą rodzinę. Chyba zaczynam rozumieć, co tak na prawdę znaczy ŻYCIE. Nie ukrywam, iż jest mi również lżej od pewnego czasu. Wszystko za sprawą SZEFA, który gdzieś tam nad nami czuwa, który dał nam życie. Zaczynam zauważać, jakie to piękne...
Od wczoraj natomiast mam ponownie niesamowitą manię na gitarę! Ponownie mam ochotę na niej grać, ponownie mam ochotę śpiewać, ponownie mam ochotę COŚ z tym robić. Niesamowite, ile pewne spotkania i całkowita zmiana poglądu na otaczający nas świat, potrafią zmienić. Jestem pod wielkim wrażeniem, na prawdę.
Dziś Halloween. Jak go spędzacie? Wybieracie się gdzieś z paczką znajomych? Ja spędzam to 'święto' w domu. Postanowiłam nie angażować się w takie uroczystości. Dlaczego? Na to pytanie powinnyście znać odpowiedź, biorąc pod uwagę to, że jestem Katoliczką. Tak jak pisałam powyżej, moje poglądy się zmieniły. Całkowicie. Mimo tego jestem z siebie dumna. Pod każdym względem.
Obiecując w miarę częste wpadanie do Was z nowinkami, uciekam delektować się brzmieniem mojej gitary. Trzymajcie się cieplutko, Kochane! I miłego wieczorku.
Powiem szczerze, że któregoś pięknego dnia, kiedy to nie kontaktowałam się z Wami, naszły mnie myśli o końcu bloga. Dobra, przesadziłam- może nie tyle o końcu, co o przestaniu udzielania się tutaj. Przestaniu kontaktowania się z Wami. Z osobami, które tak na prawdę wprowadziły mnie w 'dorosły' świat, które tak na prawdę przejmowały się tym, co tu piszę. Jesteście ze mną niezależnie od Waszego lub mojego humoru, który ostatnio zbyt często się zmienia. Nie wiem jak mam Wam za to dziękować. Co prawda, nie zrobiliście niczego tak istotnego, abym była Wam wdzięczna, aczkolwiek to DLA WAS postanowiłam nie przerywać tego, co kiedyś zaczęłam. Co kiedyś postanowiłam robić bez względu na wszystko i wszystkich. Co kiedyś postanowiłam zacząć i ciągnąć do upadłego, choćby nie wiem co się działo. Wróciłam. I mam nadzieję, że na długo.
U mnie wszystko w jak najlepszym porządku. Nawet nie wiecie jak się ostatnimi czasami z wszystkiego cieszę! Dosłownie- z ocen, z każdego dnia, z tego, że jesteście ze mną, z tego, że mam przyjaciół, kochającą rodzinę. Chyba zaczynam rozumieć, co tak na prawdę znaczy ŻYCIE. Nie ukrywam, iż jest mi również lżej od pewnego czasu. Wszystko za sprawą SZEFA, który gdzieś tam nad nami czuwa, który dał nam życie. Zaczynam zauważać, jakie to piękne...
Od wczoraj natomiast mam ponownie niesamowitą manię na gitarę! Ponownie mam ochotę na niej grać, ponownie mam ochotę śpiewać, ponownie mam ochotę COŚ z tym robić. Niesamowite, ile pewne spotkania i całkowita zmiana poglądu na otaczający nas świat, potrafią zmienić. Jestem pod wielkim wrażeniem, na prawdę.
Dziś Halloween. Jak go spędzacie? Wybieracie się gdzieś z paczką znajomych? Ja spędzam to 'święto' w domu. Postanowiłam nie angażować się w takie uroczystości. Dlaczego? Na to pytanie powinnyście znać odpowiedź, biorąc pod uwagę to, że jestem Katoliczką. Tak jak pisałam powyżej, moje poglądy się zmieniły. Całkowicie. Mimo tego jestem z siebie dumna. Pod każdym względem.
Obiecując w miarę częste wpadanie do Was z nowinkami, uciekam delektować się brzmieniem mojej gitary. Trzymajcie się cieplutko, Kochane! I miłego wieczorku.